Ciałopozytywność w modzie - czyli jak wielkie domy mody podążają za trendem

Czym jest ruch body positive? Co go charakteryzuje i co ze sobą niesie? Czy to tylko trend, czy może w świecie mody pojawiła się nowa idea, która rozgości się na stałe? Przeczytaj o ciałopozytywności, za którą podążają coraz częściej projektanci.

Ciałopozytywność - o co w tym chodzi?

Ruch ciałopozytywności narodził się w odpowiedzi na - bądźmy szczerzy - opresyjną wobec kobiet kulturę kreowania ciała idealnego, nieosiągalnego dla nikogo. Pierwotnie takie obrazowanie piękna miało podkreślić wyjątkowość marek, które wybierały idealizowane obrazy kobiet, i zilustrować, jak będą czuć się kobiety, nosząc ich produkty. Idea sama w sobie nie była zła, jednak jej efektem stała się narastająca presja, która negatywnie wpłynęła na poczucie własnej wartości kobiet, nie wspominając już o zdrowiu wielu modelek. 

Moda na ciałopozytywność próbowała zagościć w kilku falach - pierwszej w latach 60. i drugiej w latach 90., ale na dobre udało jej się przebić do mainstreamu około roku 2010 - od wtedy ruch nabierał rozpędu, by wreszcie stać się solidnym fundamentem rozwoju branży modowej.

Dla kogo jest ruch body positive?

Tak, jak utarte kanony piękna wyznaczały konkretną formę, którą musisz osiągnąć, tak ruch body positivity wyzwala z ciasnych ram idealnego ciała i pozwala na odkrycie indywidualnego piękna. Najczęściej ciałopozytywność kojarzona jest z włączaniem rozmiarów plus size do świata mody, jednak w tym nurcie kryje się wiele więcej: wiek, rasa, niepełnosprawność, rozstępy, blizny pozabiegowe i wszystko, co może zostać uznane za wykraczające poza kanon. Moda body positive stawia na udowodnienie, że każda kobieta może być wyjątkowa i to ona decyduje o tym, w jaki sposób może się wyróżniać - już nie ogranicza jej niedoścignięty obraz z tabloidów.

Body positive brands - Jakie domy mody są body positive?

Ze względu na to, że ciałopozytywność jest szerokim tematem, również domy mody mogą nawiązywać do tego nurtu na różne sposoby. Podstawą idei body positive wśród luksusowych marek odzieżowych jest wprowadzenie szerszej rozmiarówki, projektowanie krojów pasujących do różnych typów sylwetki czy wzrostu, czy właśnie pokazywanie swoich kolekcji na naturalniej wyglądających modelkach czy bez retuszu. Jeżeli na stronie zobaczysz większe rozmiary, naturalne fałdki skóry czy rozstępy (czyli wszystko to, co przecież ma niemal każda kobieta) - możesz założyć, że to już spory krok do przodu w duchu body positive!

Świetnym przykładem dołączenia do ruchu body positivity jest marka Dolce&Gabbana, która ogłosiła (i częściowo już wprowadziła w życie) poszerzenie swojej rozmiarówki do rozmiaru 52, ogłaszając przy tym, że nikt nie powinien być wykluczony ze świata mody. Za tym idzie również przygotowana kampania pokazująca modelki plus size. Podobne zmiany obiecała również marka Victoria’s Secret, chcąc udowodnić kobietom noszącym ich kreacje, że są piękne we własnym ciele, a dobrze skrojone ubranie jedynie to podkreśla.

Do sedna ciałopozytywności dotarła agencja modelek Zebedee pracująca między innymi z Gucci, Burberry, Hugo Boss czy magazynem Glamour, która słynie z zatrudniania modelek i modeli z niepełnosprawnościami, nietypową urodą, osób czarnoskórych czy transpłciowych.

Wyjątkowo ważnym momentem w ruchu body positivity było pojawienie się modelki plus size, Palomy Elsesser, na wydaniu Vogue świętującym 3. jubileusz polskiego wydania. W tym wydaniu pojawił się również apel modelki znanej ze współprac z Versace, aby zacząć pokazywać ciała takie, jakie są - autentyczne i z tego powodu piękne.